Wyjaśnijmy, spotkanie negocjacyjne na Stadionie Narodowym zaproponował premier Mateusz Morawiecki. Zgodził się na nie jedynie związek zawodowy „Solidarność”, który już wcześniej podpisał porozumienie i zakończył protest. ZNP i Forum Związków Zawodowych odmówiły, uznając to za nieporozumienie. A wczoraj prezydent Andrzej Duda przyznał związkowcom rację. - To nie jest formuła najszczęśliwsza, ale trzeba dojść do porozumienia. Ja proszę o negocjacje. Ja państwa wspieram - mówił w stronę nauczycieli. Przypomniał, że jest przecież mężem nauczycielki.
- Obserwowałem ją przez wiele lat. I wiem, że pracowała ciężko i że to nie tylko praca w szkole, ale też w domu, wielogodzinna. I tak, oczekiwania nauczycieli są uzasadnione. Powinni zarabiać więcej, bo to niezwykle ważny zawód. Ale, po pierwsze, trzeba się spotkać i porozmawiać. A po drugie, matury muszą zostać przeprowadzone. A my dyskutujmy - dostał gromkie brawa.
Plac Wolności w Białogardzie zapełniał się powolutku. Spotkanie z prezydentem zaplanowane zostało na godzinę 16, jednak jeszcze na kwadrans przed przyjściem głowy państwa sektory świeciły pustkami. Ostatecznie tłoczno zrobiło się w okolicach wejścia do Starostwa Powiatowego - tamtędy wchodził na plac Wolności prezydent - oraz przy okalających plac metalowych barierkach. To właśnie przy budynku Starostwa stanęło kilkunastu nauczycieli z Białogardu protestujących przeciwko źle przeprowadzonej reformie edukacji. I zapewne to początkowe spotkanie skłoniło prezydenta do późniejszej, kilkunastominutowej wypowiedzi o proteście.
Zanim jednak prezydent Andrzej Duda poruszył sprawę protestu, sporo mówił o historii Białogardu i jego okolicach. Wspomniał, że miasto mu się podoba i powiedział, czym zaskoczył wielu słuchaczy, że nie wyklucza, iż właśnie tędy przechodzili rycerze Mieszka I i Bolesława Chrobrego, gdy walczyli na Pomorzu. - Dziś Białogard to immanentna część Polski - zauważył.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?